poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Soutache- podejście pierwsze...

Coraz częściej w różnych sklepach można znaleźć biżuterię w stylu soutache, więc myślę sobie "czemu nie?".
Zakupiłam potrzebne materiały i wzięłam się do roboty... Cały tydzień walczyłam z niesfornymi sznurkami ale jak na pierwszy raz to chyba całkiem nieźle, co?











Na razie tylko broszki i pierścionek (wstyd się przyznać ale nie mogę zrobić dwóch identycznych kształtów na kolczyki :), nie śmiać się). Cały czas pracuję ciężko jak mrówka doskonaląc tę nie łatwą technikę ale szczerze mówiąc podoba mi się taka robota. Już nawet sprzedałam dwie prace na Allegro!

3 komentarze:

  1. Świetne podziwiam Ciebie ! :) Tyle cierpliwości !

    Pozdrawiam :*

    www.love-arts.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. sznurki moze niesforne ale wyroby sliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chapeau bas!podziwiam za cierpliwość i precyzję:)

    OdpowiedzUsuń