poniedziałek, 3 października 2011

I po Grecji...

Dwa dni w autokarze i jestem w domu. Grecja to kraj pełen bezdomnych psów i kotów, oprócz tego są także piękne widoki, czyste morze, dobre oliwki i (przynajmniej w Paralii) mnóstwo podrywaczy:D
Nie brakowało też murzynów, którzy za wszelką cenę chcieli Ci wcisnąć zegarek lub tandetną podróbkę torebki LV.
Jestem wielce zadowolona z wyjazdu mimo ciężkiej harówki jaką było malowanie w okropny skwar. Focie moich olejów wrzucę później tymczasem parę foteczek wspominajek...












Oto dowód jak ciężko pracuję:)








5 komentarzy:

  1. Taaa.... murzyni rox, też przez to przeszłam :P
    Ten biało czarny kotek wygląda prawie jak mój Feluś, tylko mój ładniejszy ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękne zdjęcia i przepiękne wspomnienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Malowanie w upale, ah jak ja to dobrze znam. I Ci murzyni. Chyba większość osób, które były w Grecji musieli sie z nimi zmagać :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne zdjęcia :)
    Dziękuje za komentarz i zapraszam ponownie :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, jak ja kocham Grecję, choć bardziej wyspy niż kontynent.

    OdpowiedzUsuń